Zielona Zatoka - Restauracja w Giebułtowie - Giebułtów

Grzegorz Nowak

Restauracja przy kortach i siłowni trzeba przejść przez budynek
Obsługa ok chociaż tylko jedna kelnerka jednocześnie barmanka ?‍♂️
Jedzie nie bardzo dobre ładnie podane doprawione ?

Dorota Wicher

Zaraz przy wejściu do obiektu , w którym mieści się hotel , basen i korty , niezbyt przyjemny zapach chloru. Wystrój taki sobie, raczej przypomina stołówkę hotelową. Dość długie oczekiwanie na kartę , później na złożenie zamówienia ( przy niezbyt dużym obłożeniu sali) starała się rekompensować przemiła kelnerka , która zdaje się przejęła stolik od koleżanki , i udało się jej przynajmniej zatrzeć niezbyt miłe wrażenie ,( w gratisie napoje ).Same dania zjadliwe , zupa gulaszowa, prawn czyli tagliatelle z krewetkami i pomidorkami koktajlowymi, placki ziemniaczane po zbójnicku ( placki z zagęszczoną zupą gulaszową? ) naszym zdaniem nieco przesolone. Brak informacji o doliczeniu do rachunku usługi gastronomicznej. Niezbyt czytelnie oznakowane wyjście z restauracji. Czy wrócimy? Chyba nie .

An Be

To na zdjęciach to ponoć spaghetti bolognese, a tak naprawdę była to zupa a nie sos. Makaron ugotowany wcześniej i odgrzany, paskudny w smaku, jak zresztą całe to „danie”. Mięso cuchnące a w konsystencji jak guma, a „sos” tak rozwodniony ze makaron w nim pływał jak w zupie, jego smak bardziej niż mierny. Po dwóch kęsach skapitulowałam.
Zamówiliśmy jeszcze zupę i burgera, zupa zjadliwa ale okropnie słona, a Burger z cuchnącym, starym mięsem. Jedynie kawa była dobra.
Kelner który nas obsługiwał zachowywał się jakby był obrażony i pracował tam za karę. Sala restauracyjna nie grzeszy tez czystością..
ocena jeden jest i tak wygórowana, czułam się jakbym cofnęła się 20 lat wstecz, do średnim klasy baru mlecznego. Jedynie wystrój wskazywał ze to obecne czasy.
Byłam pierwszy raz i ostatni, odradzę każdemu znajomemu to miejsce.

Za makaron nie zapłaciłam, nie doliczono go do rachunku.

Nich szefostwo uda się np do Massimo Garden na Węgrzcach , Tutti Santi na Czyżynach albo do Centralki w nowej hucie, żeby zobaczyć jak karmi i obsługuje się ludzi.

L

Nie najgorzej i może być lepiej. 🙂
Warto lepiej zadbać o czystość, np. pod stołami, pod ekspresem czy w kąciku dla dzieci.
Sos i zupa za słona lub z dodatkiem "maggi".
Potencjał jest, trzeba się trochę postarać go wykorzystać zanim będzie za późno. 😉

Michał Jaworski

Edytuję opinię bo ostatnio chyba zaczyna to iść w złym kierunku. Obsługa sie pogorszyła - samemu trzeba brać karty siedząc na tarasie. Kilku pozycji w menu brak. Dwukrotnie zamawiany zraz suchy i chlodny. Penne razowe ze zwykłym makaronem i przypalonym czosnkiem który robi gorycz w daniu. Pizzy brak. Herbaty Earl Grey brak. Dramatu nie ma ale przepaść między początkiem działalności a teraz.

Co za pyszne miejsce! Póki co po pierwszej wizycie mogę polecić wszystkie dania które próbowaliśmy: zraz z kopytkami i buraczkami, penne z kurczakiem oraz linguine z krewetkami. Polecam również na przystawkę pizze margheritę na cienkim ale chrupiącym cieście - na mój smak zamienił bym suszone oregano i bazylię na po prostu świeżą bazylię 🙂 Bardzo sympatyczna załoga, przyjemnie urządzone wnętrze. Jednym słowem super. Tak trzymać i dobrze karmić! 😉 My na pewno będziemy Was odwiedzać i zabierać znajomych!

Krzysztof

Kwiecien 2022'
Niedzielny obiad, wszystko w najlepszym porządku! Począwszy od parkingu, wystroju, miejsca, jakości dań, obsługi.

Rosół naprawdę dobry, kotlet rewelacyjny, ziemniaczki i kapustą zasmażana naprawdę super! Polecam ?

Edit maj 2022'
Kolejna wizyta i kolejny raz zachwycony! Grzybowa i kotlet na drugie, w tygodniku popołudniem zdecydowanie mniej ludzi ?

Wojtek Balon

Przyszliśmy do tej restauracji zachęceni pozytywnymi opiniami. Niestety przeżyliśmy duże rozczarowanie. Mimo, że do jedzenia nie mam zastrzeżeń, to obsługa zostawia wiele do życzenia. Bardzo długi czas oczekiwania na dania mimo, że restauracja świeciła pustkami. Napoje zostały podane tuż przed jedzeniem, więc siedzieliśmy przy pustym stole dłuższą chwilę. Otrzymałem kawę z bitą śmietana bez talerzyka i łyżeczki. Mimo, że widzieliśmy, że nasze dania są gotowe, dłuższą chwilę leżały na blacie i gdy w końcu zostały nam zaserwowane, były już chłodne. Gdy wreszcie nasz obiad trafił na stół, został podany bez sztuców. W sztućcach, które zostały nam doniesione, znaleźliśmy zaschnięte płatki śniadaniowe, przyklejone do serwetki... Zdjęcie zamieszczam w komentarzu... A samo zdarzenie zostawię bez komentarza... Po skończonym posiłku mimo pustych talerzy, obsługa udawała, że nas nie widzi. Gdyby tego było mało, z kuchni cały czas unosił się zapach spalenizny. Nie polecam.

Palina Nowak

Jestem tu juz ktorys raz, jedzenie jest zawsze tak samo przepyszne. Osbluga bardzo mila, klimat, muzyka, wszystko na plus. Polecam