Restauracja Chacha - Elbląg

Karolina

Restauracja bardzo przyjemna, dania jak i obsługa na wysokim poziomie.
Dania - żeberko dekadenckie wprost się rozpływa w ustach,
Burger wołowy Chacha duży, smaczny i na duży głód w sam raz!
Obsługa- kelnerka, która nas obsługiwała (blondynka) bardzo uprzejma, pomocna i najważniejsze uśmiechnięta.
Okienko z widokiem na kuchnie - ekstra pomysł, można podejść i zobaczyć jak tworzą dania na oczach gości.
Lokal czysty, muzyka w tle przyjemna.
Ceny adekwatne do dań serwowanych przez lokal.
Polecam z czystego serca!

Ps. Byliśmy również na lunchu.
Meksykański piatek!
Pychotka!

Krzysztof Zawadzki

Restauracja z potencjałem, pyszna zupa gulaszowa, dobry burger. Pani z obsługi pytała czy wołowina w burgerze ma być normalnie czy ma być szarpana, gdzie szarpana to jest wieprzowina. Wypada znać własne menu 🙂

Dzwoniąc w sprawie rezerwacji usłyszałem chłodne "Halo!?" - przez chwilę zastanawiałem się czy dobrze się dodzwoniłem.

W środku jest klimatycznie, ale jest zdecydowanie za dużo stolików przez co jest ciasno.

Podsumowując, zapowiada się ciekawie i dobrze że takie nowe miejsca powstają coraz częściej w Elblągu. Na pewno wrócimy ponownie 😉

Danuta B

Jedzenie było bardzo dobre. Łosoś byl soczysty, warzywa lekko chrupkie, tak jak powinno być. Zupa też ok, ale moim zdaniem lepiej prezentowałaby się wizualnie w miseczce. Pani ktora obsługiwała nasz stolik również na plus. Podoba mi się wystrój restauracji, jednak uważam że zbyt duża ilość stolików została wepchnięta w tak małą przestrzeń. Panie kelnerki mają stanowczo za mało miejsca żeby się dostać do stolików. Jak przyszło więcej gości to zrobiło się trochę głośno. Grała ładna muzyka w tle, ale moim zdaniem lepiej byłoby bez tego okna na kuchnię i dzwonka.Takie okno może być fajnym rozwiązaniem, ale we większej restauracji. Aczkolwiek ogolnie uważam że jest to miejsce z potencjałem. Słyszałam rówież o wieczorze z muzyką na żywo. Mam nadzieję że jeszcze się powtórzy, bo chętnie się wybiorę.

Igor Brewka

Było mgliste sobotnie popołudnie otulone jesiennym smutkiem, gdy z przyjaciółmi i dziećmi odwieliśmy ten lokal. Pierwsze zaskoczenie to jesienna herbatka na ogrzanie ducha – ciekawa forma podania (samodzielnie można było zdecydować jakich dodatków ile chcemy). Potem coś dla ciała – kieliszeczek złotej chachy – cudnej i rozgrzewającej – świat stracił jesienny smutek. Pewnie też dlatego, że lokal przywitał nas swoją przyjemną atmosferą. Na początek poszedł tatar i tu przyznam, że w życiu nie jadłem lepszego – idąc za ciosem każdy zamówił coś dla siebie – skorzystaliśmy z okazji, że było nas sporo – każdy zamówił coś innego, abyśmy mogli gruntownie sprawdzić kartę i kucharzy. W oczekiwaniu na dania mogliśmy obserwować spokojną pracę na kuchni, nastrojowa muzyka w tle nie przeszkadzała naszym rozmowom, restauracja nieduża, ludzi pełno, ale nie było gwarnie. Pięknie kute lampy dodawały klimatu, a witraż kolorytu. Wszystko to jednak zbledło przy podanych daniach – istna uczta. Zdaje się, że będę częściej odwiedzał Elbląg ? Na koniec, choć z pełnymi brzuchami (bo dania były spore, ale tak smaczne, że nic nie zostawiliśmy na talerzach) postanowiliśmy spróbować jeszcze „sało” i trochę więcej chachy, aby raźniej było pokonywać jesienny mrok. Sało cudne, rozpływające się w ustach. Polecam – dania przepysznej urody, obsługa bardzo dobra i rozumiejąca potrzeby, atmosfera klimatyczna i nieprzytłaczająca.

Byłem ponownie z rodziną przed świętami - potwierdzam wszystko wyżej napisane - dodatkowo lokal był przystrojony, nastrojowy, w menu dodatkowe zimowe dania - cud, miód i palce lizać. Polecam!

Karol Wiatrak

Na początku było dużo lepiej. Jedzenie nadal w miarę smaczne ale porcje zmalały. Klimat byłby lepszy, gdyby przez dwie godziny nie trzeba było słuchać przeklinającego do telefonu właściciela oraz siedzącego stolik dalej potomka szefostwa, który oglądał w telefonie irytujące filmiki na pełnej głośności. Dla zaznaczenia dominacji można obsikać hydrant, będzie to mniej uciążliwe. Zachowanie jak na prywatnej imprezie rodzinnej mimo siedzących wokół obcych gości, którzy zapłacili, aby zjeść.

Kasia P

Piękna restauracja z dużym potencjałem ale... Niestety rozczarowująca jakość jedzenia, a to chyba najważniejsze. Zupa tajska - bardzo słabej jakości - jedna krewetka, 2 zamknięte mule (nie musze mówić co to oznacza), mnóstwo grzybów i rozgotowanego makaronu. Smak rybnej również pozostawiający dużo do życzenia.
Gruzińska restauracja, w której zabrakło chinkali (dodam, że wizyta w dzień powszedni więc raczej tłumów nie było).
Bardzo długo czekaliśmy na obsługę.
Niestety nie odwidzę więcej tej restauracji.

Agata B

Jedzenie dobre, ale dość drogie. Obsługa musi jeszcze trochę popracować nad sobą. Kelner zapomniał o drinkach, po przypomnieniu otrzymaliśmy drinki praktycznie na koniec posiłku. Szefostwo mogłoby siedzieć w ustronnym miejscu a nie na sali z drinkami. W środku mało miejsca.

Ewa Studzińska

Bardzo piękny lokal ,miła niespodzianka ,trafiłam tam z koleżanka przez przypadek ,gdyż w innym lokalu nie było miejsc,dobre jedzenie ,miła obsługa .Jedzenie smaczne ,piękne podane .