Ratusz restauracja - Przeworsk

Kinga Szczygielska

Chodzę do tej restauracji od dawna i wychodzę zawsze bardzo zadowolona. Ogromne porcje, że można się najeść. Nie trzeba nic domawiac. Polecam każdemu na randkę, piwo, czy na obiad, bo do każdego typu spotkań jest tam odpowiedni klimat.

Jerzy Woźniacki

Kuchnia wyśmienita, obsługa przemiła, ceny zaskakująco niskie.

Artur Abik

W zasadzie do etapu jedzenia nie dotarłem. Zmarnowany potencjał miejsca (urokliwy ratusz i w zasadzie zero konkurencji).

Chciałem po wydarzeniu kulturalnym wstąpić zjeść jakiś deser, może przekąskę i wypić drinka. W urokliwej scenerii zaśnieżonego rynku, z mrugającymi latarniami,w klimacie prawie opowieści wigilijnej otworzyłem ciężkie wrota do lokalu i ... uderzyły mnie umpa umpa basy jakiegoś disco, którego pewnie nie powstydziłaby się niejedna remiza przy sobotniej dyskotece.Czar prysł i pomimo, że natężenie hałasu wymuszało prowadzenie rozmowy z towarzyszką pełnią strun głosowych, a w niektórych momentach muzycznych normalna konwersacja była wręcz utrudniona, daliśmy miejscu szansę.
Siedliśmy przy ławo-stołach (serio, nie wiem, kto polecił właścicielom te meble,niezbyt wygodne do siedzenia,z racji odległości i wysokości blatu stołu chyba również niezbyt pasujące do jedzenia bez ubrudzenia kolan, a z racji odległości stołu i ław naprzeciw totalnie uniemożliwiające nawet dotknięcie ręki partnerki po drugiej stronie stołu - możecie iść tam z kumplami, ale zdecydowanie nie na randkę, albo siadajcie przy zwykłym stoliku z krzesłami, jest kilka, ale znowu co najmniej dwa przy wejściu, więc ryzykujecie zawianie pleców przy otwieraniu drzwi). Tu zaczęło się najciekawsze-na sali może jeszcze z 4-5 stolików zajętych, tłumów nie było, kelnerka z menu przyszła dość szybko. Z tym, że menu dostaliśmy jedno na dwoje - czyli nie wiem, obsługa zakłada, że w parze mężczyzna-kobieta tylko jedno umie czytać, czy może pan i władca ma wybrać menu partnerce? Naprawdę, nawet w krajach muzułmańskich nie spotkałem się z takim nietaktem. Mimo wszystko korzystając z menu na przemian wybraliśmy coś i tu drugi problem-nie wiem, czy dobrze policzyłem dwie dziewczyny za barem i dwie kelnerki, ale przez dobrych kilka minut pies z kulawą nogą do nas nie podszedł. Pani tak jedna jak i druga chodziła z pełną tacą na boczną salę, wracała kilka razy z pustą, podała do sąsiedniej kajuty z ławostołami pizzę, a nawet przechodziła na pusto -przez dobrych kilka chwil nikt nie przyszedł zapytać o nasze zamówienie. W końcu założyliśmy kurtki i wyszliśmy z lokalu, nawet wtedy nikt nie poszedł, pomimo że panie zza baru widziały chyba wychodzących klientów.
Reasumując, nie wiem, na co liczą właściciele prowadząc działalność w ten sposób, ale biorąc pod uwagę totalnie żenujący klimat, muzykę w rytmie disco zagłuszającą nie tylko klimat zimowego wieczoru, ale nawet własne myśli i przede wszystkim totalnie niekompletną obsługę, w moim przypadku to był pierwszy i ostatni raz w tym lokalu. Chyba musicie wołać Gesslerową, póki jest jeszcze co ratować.
Ps. Osłodziłem i opiłem grzańcem wyjście kawałek dalej w Łańcucie, gdzie wszystko, może poza ciut wysokimi cenami z karty było na nienagannym poziomie.

krzysztof kowal

Super pizzca za rozsądną cenę można to nazwać pizzca w porównaniu to pizzeri w Jarosławiu obojętnie jaka czy centurion czy tratoria czy adm- lepiej podjechać dalej niż narzekać

Michał Polański

20 minut czekania i nawet z kilkuosobowej obsługi nikt się nie zainteresował gościem i nie podszedł aby przyjąć zamówienie. Z resztą wystarczy przeczytać inne opinie i ta sytuacja miała miejsce juz nie raz. To do przemyślenia dla właściciela lokalu. W ten sposób nie da sie stworzyć dobrej wizytówki lokalu. Klient juz od wejścia powinien czuć że jest mile widziany w progach jadłodajni i chętnie obsługiwany. Nawet kartę z baru musiałem sam sobie wziąść i dalej nikt nie podszedł z obsługi. Na tym poziomie z pizzą w menu to co najwyżej poziom Baru a nie Restauracji. Przydały by się kuchenne rewolucje 🙂

Rafał Kulig

Po krótkiej wizycie w Przeworsku, która miała na celu jedynie przejażdżkę pociągiem, szukaliśmy jakiegoś miejsca, żeby zjeść. Ku zdumieniu lokale przy Rynku były otwarte od godz. 14 lub 15 (niedziela). Jedynym otwartym(tak mi się wydaje) była restauracja w Ratuszu (od 11). Postanowiliśmy tam zjeść. Na wstępie pani powiedziała, że trzeba czekać ok. 40 min na zamówiony posiłek. Spoko i tak wszystko pozamykane wokoło :). W ruch poszło Menu i :dla siebie zamówiony filet z kurczaka w sosie kurkowym z ziemniakami i surowkami, a dla żony z dzieckiem pizza "włoska". Do tego jakaś kawa, piwko bezalkoholowe. Do rzeczy. Pizza lw smaku dobra. Świeża bazylia robi robotę. Ciasto smakuje równie dobrze, jedynie za dużo drożdży, ale generalnie w porządku. Jeśli chodzi o moje danie również nie mam żadnych uwag. Porcja przystępna, smak również dobry :).
Podsumowanie
Za 54 zł (w sumie) można zjeść. Lokal sam w sobie również ok, jedynie restauracja w nazwie to trochę nadużycie. Faktycznie jak ktoś wspomniał, to knajpa. Plus przyznaje kacikowi dla malucha, ale minus ląduje w łazience. Już przekroczenie pierwszych drzwi trochę odrzuca (zapach). Potem jest tak ooo. Czystość toalet pozostawia do życzenia. Jeśli to jest restauracja i to pod ratuszem, to jakąś renomę mieć powinna.

Małgorzata Woźniacka

Pyszne jedzenie, bardzo miła obsługa.

Ewa C

Pyszne jedzenie - konkretnie placki ziemniaczane z gulaszem, chrupiące, dobrze wysmażone. Stylowy budynek, ładne wnętrze, wygodny ogródek przed restauracją. Miła obsługa - pozdrawiamy roztargnioną Panią kelnerkę ?