Grazyna Wolkow-Zielinska
5/5
Uwielbiam to miejsce, bywam zawsze jak przyjeżdżam na Mazury, czyli kilka razy w roku, czasem po trzy dni z rzędu. Dlatego nie mogę zgodzić się z negatywnymi opiniami, ponieważ są bardzo niesprawiedliwe.
Ja zakochałam się w tym miejscu od pierwszego razu kiedy w karcie przeczytałam: pierogi z czereśniami , pierogi z jagodami, naleśniczki z poziomkami sezonowo, knedle ze śliwkami, to wszystko to poezja smaku. Zupa kurkowa, nigdy i nigdzie tak dobrej nie jadłam a muszę przyznać że jestem smakoszką i byłam w bardzo wielu dobrych restauracjach nie tylko w Polsce. Karkówka z dzika w sosie śliwkowym, kotleciki z jagnięciny czy z dzika, wszystko bardzo dobrze przyprawione a do tego przepyszne kopytka to prawdziwy majstersztyk. Kwiaty cukinii w cieście to prawdziwe cacuszka, jak też wiele innych regionalnych dań, duży wybór, trudno wszystko wymienić. Klimat sielski, cudowny, można wspaniale zjeść i odpocząć. Pani Worobiec wbrew opiniom jest osobą bardzo miłą i zawsze stara się znaleźć jakiś stolik chociaż obłożenie latem jest duże. Cenię sobie rezerwacje bo bez nich trudno byłoby znaleźć wolne miejsce, Świadczy to o szacunku właścicieli do klientów, którzy mogą przyjść i od razu dostać stolik. Ponadto państwo Worobcowie znają wydolność swojej kuchni i nie chcą przyjmować nadmiernej ilości gości, gdyż kuchnia nie poradzi sobie i czas oczekiwania może znacznie się wydłużyć. To też świadczy o szacunku do klientów czego wielu nie rozumie. Ja daję 5/5 i życzę żeby wytrawali jak najdłużej oraz nie przejmowali się opiniami malkontentów. O tym że restauracja jest wyjątkowa świadczy też fakt że można spotkać tam wielu znanych ludzi jak też
wielu znanych polskich kucharzy którzy lubią degustować dania tej kuchni.