Folwark Stara Winiarnia - Mszana Dolna

agnieszka wlodarczyk

Parę razy już byłam w tym miejscu i nigdy się na kuchni nie zawiodłam . Dziś jadłam szarlotkę, i może śmiało konkurować z szarlotkę mojej mamy ( a wiadomo, że mamina zawsze najlepsza). Zjadłabym więcej ale miejsca w brzuchu już nie mam.

Katja Pandi

Bardzo zadowoloni z wyjazdu. W hotelu działa Spa (polecam panią Izę, jest cudowną osobą i świetnym profesjonalistą). Działa także restauracja. Śniadanie to szwedzki stół bez ciepłych posiłków (jest opcja zamówienia parówek lub jajecznicy na kuchni).

Pokoje duże, łóżka wygodne, w pokoju ciepło, są ręczniki i kosmetyki.

Świetna lokalizacja, cena niska. Piękny hotel. Polecam.

Łukasz joniu

Zajechaliśmy tutaj bo lokal polecił mam właściciel sklepu sportowego.
Przyjechaliśmy w ciemno i nie zawiedliśmy się. Po całym dniu chodzenia po górach chcieliśmy po prostu coś zjeść na obiadokolację.
Zaczęliśmy od bigosu staropolskiego że śliwką wędzoną oraz z plackami ziemniaczanymi z gulaszem w sosie grzybowym. U hu hu.
Już po pierwszych kęsach gdybyśmy nie siedzieli to usiedlibyśmy jeszcze raz.
Po pierwsze nigdy nie widziałem tak ładnie podanych placków ziemniaczanych. Ale oczywiście wygląd nie jest aż tak ważny jak sam smak, a temu nie było można nic odmówić. Pyszne, kruche, chrupiące, a do tego jeszcze gulasz. No po prostu palce lizać.
Bigos - uuuuuuuu. Dawno nie jadłem tak pysznego bigosu. Zielona pietruszka podana na wierzch też super wygląda. Śliwki czuć że są wędzone, wino również czuć w bigosie. Polecam bigos i te placki.
Było też czerwone wino półwytrawne i naprawdę było dobre.
Na deser wzięliśmy gruszkę w polewie czekoladowej gotowaną w czerwonym winie. Niesamowite połączenie tych smaków i gruszka zaraz została "połknięta".
Drugi deser to szarlotka z lodami i bitą śmietaną. Szarlotka tak się rozpływała w ustach że nawet nie zdążyłem dokładać do ust lodów i bitej śmietany. Oczywiście podane też klasa.
Sam lokal też ma niesamowity klimat. Widać że właściciele włożyli w to dużo serca i nie tylko.
Na dodatek okazało się że jeszcze będzie tu koncert bluesowy więc zostaliśmy jeszcze na koncercie i naprawdę fajnie się bawiliśmy.
Jako hotel nie mam pojęcia, ale z innych opisów i zdjęć widać że też nie ma się do czego przyczepić.
Polecam jeśli ktoś zawita do Mszany i nie wie gdzie coś zjeść.

Waldemar Żukowski

Remont w kwietniu, na stronie muzeum brak informacji. Jest kartka z informacją o pojedynczych godzinach otwarcia, ale nie wiem czy aktualna.

Tygrys Pietrek

Byłem tam na góralskim weselu z noclegiem. O ile wesele było ok to pokoje bynajmniej. Pokoje którym daleko do czystości, kurz, załamane łóżka rodem z Ikei. Zatem jeść tam tak ale nocować nie.

Jacek Lachendro

5 należy się pod każdym względem. Cały obiekt urządzony stylowo. Pokoje przestronne, codziennie sprzątane, codzienna wymiana ręczników. Jedzenie wyśmienite. Najważniejszym są jednak ludzie. Począwszy od przesympatycznych właścicieli przez cały personel. Wszyscy uśmiechnięci, bezproblemowi i widać, że zależy im, żeby każdy z pobytu był zadowolony. Obiekt przyjazny zwierzętom. Pobyt w pakiecie sylwestrowym był strzałem w 10. Fantastycznie zorganizowana zabawa sylwestrowa. Codziennie zorganizowane atrakcje dla gości. Gorąco polecam

Agnieszka Katarzyna Klepacka

Mega klimatyczne miejsce. Restauracja to hit. Uwielbiam ich kuchnię. Przepyszne jedzenie. Wszystko smaczne, świeże i apetycznie podane. Wino - rewelacja, jak na Starą Winiarnię przystało. Obsługa przemiła i bardzo sprawna. Trzeci raz byłam w tym hotelu z rodziną w czasie ferii zimowych i ponownie jestem bardzo zadowolona. Czuliśmy się tu najmilszymi gośćmi. Pokoje co dzień sprzątane. Dobre ogrzewanie. Nie było problemu z suszeniem odzieży narciarskiej. Polecam to miejsce pod każdym względem.

Artur Bobrzyński

Polecam Folwark Starą Winiarnię niezależnie od pory roku! Świetne miejsce na relaks, romantyczny weekend, górskie wycieczki, w zimie narty. Klimatyczny hotel, sympatyczna obsługa i smaczne jedzenie – czego chcieć więcej?:)
Jestem tu stałym bywalcem i ostatnio miałem okazję spróbować znakomitych burgerów – mój faworyt to BYK FOLWARCZNY – poezja smaków:)
W miniony weekend (Święto Niepodległości) uczestniczyłem w degustacji win polskich prowadzonej z ogromną pasją przez współwłaściciela p. Andrzeja. Czas był niestety ograniczony do 2 godzin, ale chętnie posłuchałbym jeszcze ciekawych winiarskich opowieści i anegdot popijając smakowite wina:)
Na koniec wieczoru bluesowy koncert – będzie co wspominać…